Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mint. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mint. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 maja 2012

Wibo 413

Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka. I nie da się z tym walczyć :> Ja odruchowo sięgam po zielone lakiery i wkładam do koszyka... Tak było i tym razem, ale biorąc go z półki już żałowałam zakupu - blada mięta zalega mi kilogramami w Helmerze, a do tego pastelowa... Ten shimmer tylko dawał nadzieję. 
No i powiem Wam - jest dobrze. To nie jest taki klasyczny pastelowy lakier, bo jest nie jest kryjący. Oczywiście jest na białej bazie, ale całość raczej delikatna i naprawdę bardzo miła w odbiorze. Z malowaniem gorzej - ja jestem pastelowym debilem, więc raczej bez szans na ładny mani. Ale - jak na moje możliwości - wyszło przezwoicie. Shimmerek jest widoczny na paznokciach, a to dobry test - moje paznokcie zjadają każdy shimmer (nigdy nie widać u mnie takiego migotania, jak u innych dziewczyn :o{). Jeśli nie przeszkadzają Wam prześwitujące końcówki (ja uwielbiam!) i pastelowe wykończenie - będziecie zadowolone.

It is a habit. Cannot figh it :> I just in my nature to reach for every green polish I stumble upon... This tiime it was the same story, but I knew from the start that I was going to regret that choice - I have tons of pale mint in my Helmer and this pastel finish... The only hope was shimmer.
I must tell you - it feels good. It's not a classic pastel - this one is too sheer. Of course the base is white, but rather soft. Painting was the worse part - I am pastel moron, but even though the manicure is pretty decent. Shimmer is quite visible - which is a good test, because my nails feed with one. 






No to niech będzie stary, dobry Jon Bon :o)
Welcome our lovely Jon Bon :o)



czwartek, 16 lutego 2012

Dior Waterlily

No śliczny jest, naprawdę :o) Taka ładna zieleń w stylu mint/jade, z lekkim, opalizującym shimmerkiem. Wiosna nadchodzi! (sorry, Starkowie z Winterfell!).

It's really pretty one :o) Nice shade of mint/jade green, witah a subtle shimmer. Spring is coming! (sorry, the Starks of Winterfell!).





 

Z oczywistych względów nie mogę porównać go z chanelowskim Jade, ale mogę z Sold Out Forever z oferty Catrice. Podobne nie są. W butelkach, w słabym świetle, wyglądają w miarę podobnie. I na tym koniec. Na paznokciach są ciemniejsze i każdy zmierza w inną stronę. Musicie mieć obydwa :oP
From the obvious reason I cannot compare it to Chanel's Jade, but I still can put it next to Sold Out Forever by Catrice. They are not on the same page. In bottles, in a crappy light, you can call them even similar. And that's it. They dry darker and each one of them is heading towards different direction. You just need them both :oP

 






A wiosną... nowa płyta Anathemy!
In spring... new record from Anathema!

środa, 4 stycznia 2012

L.A. COLORS Sea Green

Nowy rok, nowa miłość. Lakier jest w kolorze lekkiej mięty z delikatnym złotym shimmerem. Jakieś skojarzenia? :> Tak, wydaje mi się, że dodatkowa kropla zieleni uplasowałaby go na półce "w stylu creme de menthe" \m/ Na zdjęciach nie widać jego miętowości, ale to naprawdę odcień zieleni.
Naczytałam się wiele o złej jakości L.A. COLORS, ale nie mogę się pod tym podpisać. Noszę go trzeci dzień, bez żadnych odprysków, otarć czy zarysowań. A wszelkie roboty domowo-kuchenne są u mnie na porządku dziennym!

New year, new love. This polish is a mild minty shade with a golden shimmer. Any bells ringing? :> Yes, I am pretty sure that an additional drop of green would put this one on "creme de menthe-like" shelf \m/ The pics don't give a justice - trust me, it's green.
I've read many not very flattering opinions about L.A. COLORS quality, but cannot agree. Three days of wearing, without any chip or scratch, including all the housekeeping activities!











Dziś skończyłby 50 lat...
He would have turned 50 today...



środa, 20 lipca 2011

Barry M Mint Green

Że lakiery Barry M to legenda to ja wiedziałam od dawna. I niby w zasięgu ręki (Internet!), ale zawsze jakoś tak pod górę miałam. Nareszcie dopadłam Mint Green na rynku krajowym, więc nie było wymówki. Lakier jest naprawdę miętowy. Moje pierwsze skojarzenie było: miętówka! 
I, chwalić Odyna, nie ma białej bazie, jak to czasem z miętami bywa. Wariacji na temat mięty mam w swoich zbiorach sporo i coraz mniej jest odcieni, które zaskakują albo wręcz są wybitnie oryginalne. A Barry M jest wyjątkowy. Bardzo gładko się rozprowadza, jest jakiś taki... śliski...? Ale to naprawdę fajne doznanie :> Lakier niezbyt gęsty, dwie warstwy w zasadzie ładnie kryją, ale momentami są prześwity. Świetnie się nosi i dobrze trzyma. 

I knew Barry M was a legend. It was at my fingertips (Internet!), but I had zilion excuses for NOT ordering it. Finally I was lucky enough to find a few shades right here, in my homeland. And I didn't came up with an excuse either :o) 
The nail polish is realy minty, like a hard candy.And, hail Odin, it's not a white base pigmented green. My stash has seen many minty shades and it's pretty hard to suprise me with something fresh or even unique. But Barry M is bloody unique! Applies smoothly and it feels like it's... slippery...? But it's very cool! Two coats are almost enough  (but there were a few sheer areas), great in wearing.

When I say slippery I think about THIS :o)





W ramach walki z nudą pomalowałam Barry'ego topem Golden Rose nr 138. Top jest na przezroczystej bazie, z opalizującym zielonym, niebieskim i srebrnym shimmerem. Naprawdę cudo! Efekt może nie jest jakiś wybitnie spektakularny, ale generalnie kompozycja jest ciekawa.

To prevent boredom I applied Golden Rose top coat over Barry. Top coat is a transparent base with opalescent green, blue and silver glitter. Really cool! The combination of these two may not be stunning, but seen worse :>


piątek, 17 czerwca 2011

Make Up Store Paula

Skandynawskie marki tak mają: Isadora czy Gosh nie należą do najtańszych, jeśli brać pod uwagę pojemność buteleczki z lakierem. Lakiery szwedzkiej firmy Make Up Store kusiły, ale też porażały ceną: 41 zł za 8 ml!  Paulę dostałam w prezencie. Oprócz zachwycającego koloru, lakier ma jedną, dosyć istotną cechę: błyskawicznie schnie! Po skończeniu malowania chciałam zakręcić buteleczkę i sięgając po nią przejechałam ręką po dżinsach. Zrobiło mi się słabo - wiadomo, cała robota od początku. Nic z tych rzeczy - na lakierze nie było nawet smużki! A przecież nawet nie zdążyłam jeszcze sięgnąć po top coata.


KOLOR:  zieleń w odcieniu miętowym to bardzo nieprecyzyjne określenie. Bo miętowych odcieni jest wiele, od Essie Mint Candy Apple, przez ChG Re-Fresh Mint, na Orly Mint Mojito kończąc. Paula to odcień likieru miętowego, czyli zieleń mocno nasycona, ale gdzieś tam w tle można uchwycić coś szmaragdowego, coś morskiego... Kolor ma różne odcienie w zależności od natężenia światła - w słońcu jest mocno zielony, 
w cieniu - bardziej stonowany (żeby nie powiedzieć płaski), zamglony, miętowy.

KRYCIE: lakier jest całkowicie kryjący przy dwóch warstwach.

KONSYSTENCJA: bardzo gęsta, błyskawicznie schnie.

ZDJĘCIE: baza, dwie warstwy lakieru, top coat. Na zdjęciach robionych w świetle dziennym wychodzi niebieskawy, ale w rzeczywistości taki nie jest. Ostatnie zdjęcie w sztucznym świetle, piękne nie jest, ale kolor prawie taki sam jak w rzeczywistości.

Edit: Paula wytrzymała długo, bo 4 bite dni, bez żadnych odprysków i otarć. Ale po zmyciu - koszmar, czyli żółte paznokcie :o( Przy zieleniach się zdarza, ale byłam zaskoczona, bo na kilkadziesiąt zieloności, które mam - brudzi płytkę tylko jedna (kiedyś ją przedstawię). Paula jest druga.
 


środa, 8 czerwca 2011

OPI Mermaid's Tears

Kiedy tylko pojawiły się zapowiedzi kolejnej kolekcji OPI - wiedziałam, że zakocham się w Syrence. Słowo się rzekło, Syrenka przybyła i... naprawdę jest cudowna!

KOLOR: zieleń jest pastelowa, lekko miętowa, przykurzona, nie przebijają żadne niebieskości.

KRYCIE: lakier jest całkowicie kryjący przy dwóch warstwach, a i jedna gruba też da radę.

KONSYSTENCJA: gęsta, klasyczny krem od OPI, świetnie się nakłada, błyskawicznie schnie.

ZDJĘCIE: baza, dwie warstwy lakieru, top coat. Robione w świetle dziennym, kolor wiernie oddany.


First photo releases of a new OPI collection were promising - here comes another lovely shade of green. I knew I was going to love the Mermaid! Enuff said - here she is and I am in love indeed.


COLOUR: green is pastel-like, bit minty, bit dusty; no blue tones were found.

COVERAGE: two layers makes it totally opaque, but actually one solid layers also will do.

TEXTURE: thick, classic OPI creme, apllication was perfect, fast dryer as always.

PICS: base coat, 2 layers of nail polish, top coat. Pics were taken in daylight, colour is identical as real one.