Dziś będzie niezbyt letnio, nawet nie jesiennie, tylko zupełnie zimowo. A raczej bożonarodzeniowo. Bo tak mi się ten lakier kojarzy. Chyba głównie dlatego, że jakoś w okolicach świąt go zamawiałam :o) Ciemny lekko żelkowy fiolet, ale z tych które "trzymają" kolor. To zupełnie nie ten typ, który po dwóch warstwach jest właściwie czarny. No i najlepsze - tony złotego shimmeru/glassflecka. Wygląda naprawdę fantastycznie! W cieniu złotko nie błyszczy, wręcz może wydawać się sreberkiem. Ale w świetle... mmmm... Naprawdę jest świetny. Ale ma jedną, dziwną właściwość: strasznie szybko go ubywa. To chyba mój pierwszy lakier, w którym po JEDNYM malowaniu, poziom lakieru spadł poniżej szyjki. Nie, jeszcze mój butter LONDON tak ma, ale on jest zajebiście niekryjący i trzeba go nawalić tonę. No i po jednym dniu miałam pościerane końcówki. Ale akurat ja to uwielbiam.
Violetta ma jeszcze siostrę: Sequined Turquoise - wersja niebieska ze srebrem. Pokazać?Smells like Christmas in here :> It's one of Avon's Holiday 2011 edition, so it's no summery or even autumny shade. Lovely purple almost-jelly with a golden shimmer/glassfleck. Looks gorgeous - the purple base is very dark, but it's still purple no matter how many coats you apply. But there is something odd about it: after one full mani, the lacquer level decreased below the neck of the bottle. And after one day of wearing you can see VNL. But this is what I like actually :>
Violetta has a sis: Sequined Turquoise - a blue one with a sliver shimmer/glassfleck.To silniejsze ode mnie: kiedy mówię "Violetta Sparkle", dopowiadam sobie w głowie "Pyretta Blaze"...
Cannot fight it: when I say "Violetta Sparkle", I can hear an reply in my head - "Pyretta Blaze"...
Pokaż pokaż! :)
OdpowiedzUsuńPokażę, pokażę :>
Usuńśliczny kolor :) nie wiedziałam, że w Avonie można dostać tak fajne lakiery :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy się nie dałam wkręcić w katalogowe kosmetyki, ale życie biurowe ma swoje uroki ;-)
Usuńświetny! nigdy nie przyglądałam się lakierom z avonu bo myślałam ,że mają w ofercie raczej nudne kolory, muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńWcale aż tak bardzo się nie mylisz - lakiery mają banalne. Czasem tylko jakaś perełka się trafi B-)
UsuńA jak ze zmywaniem ? Bardzo trzeba się namęczyć ?
OdpowiedzUsuńBardzo! Pozłotka czepia się skóry strasznie :-[
UsuńŚwietny, już od dawna mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTobie by pasowała wersja rudo-czerwona z pozłotką! Gdyby tylko taka istniała... :-)
UsuńPierwszy lakier Avonu, który bym chciała mieć XD
OdpowiedzUsuńPokazuj niebieski ;>
Zaraz! Teraz muszę się nacieszyć essiakowym Licorice, bo mu w końcu uległam O:-)
Usuń