niedziela, 3 marca 2013

Essie Boxer Shorts

Lakier pochodzi z tegorocznej kolekcji Yogaga (nota bene wtórnej i nudnej). Fiolet lubię bardzo jako kolor, ale nie noszę. Ten jednak mnie skusił i nie żałuję - jest nienachalny, dosyć frapujący i - co najważniejsze - nie wyglądam w nim jakbym co najmniej trzy doby leżała na dnie jeziora.
Jest lekko fiołkowy, ale dosyć stonowany. Są momenty, że wyłazi z niego niebieski. Dobrym określeniem koloru jest periwinkle, chyba najwięcej Wam powie o tym odcieniu (jeśli ktoś jest botanicznym nazi, to nazwa ta brzmi barwinek - mi mówi kompletnie nic.)
Najpierw myślałam, że jest podobny do mojego wishlistowego Orly Cashmere Cardigan... I do tej pory nie wiem, bo Sweterka nie posiadam na zakładzie, a sieciowe swatche, jak to swatche, mówią, co chcą. Bo fiolet nie jest najłatwiejszym kolorem do sfotografowania (przynajmniej dla uzdolnionych inaczej). 
Postanowiłam zbeszcześcić mojego niszowego i zapyziałego bloga odrobiną techniki - kolor jest podciągnięty w programie graficznym, bo aparat łapał go jako radosny chaberek. Ale ten sztuczny wytwór kolorystyczny jest dosyć wierny. 


It comes from 2013 Yogaga collection. Great periwinkle creme which - what it's not very often - flatters my skintone. One of a few purple polishes I date to wear. When I first saw this I have thought about Orly Cashmere Cardigan - cannot tell you because I don't own CC to compare. But take a look at comparison with another Essie Lapis of Luxury. The formula is different (LoL is a crelly) and pigmentation varies, but generally they look very similar.You definitely need both :o)





 




 


Porównanie z Essie Lapis of Luxury. Ponieważ LoL jest w typie crelly (creme-jelly), pigmentację ma słabszą (na zdjęciu trzy warstwy). Boxer Shorts to krem, więc na dzień dobry lepiej kryje (na zdjęciu dwie warstwy). Ale kolor bardzo podobny, różnicę robi jedynie jego nasycenie. 
Oczywiście należy mieć obydwa :o)




Hmmm, a jakaż to dziś będzie pieśń, nagrana jeszcze przed Waszymi narodzinami...? :> 
Zaśpiewa prawdziwi pan Indianin z plemienia Pomo. I to jak zaśpiewa! \m/




24 komentarze:

  1. obydwa lakiery piękne, ale BS podoba mi się bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za wykończeniem jelly, nawet w niewielkim dodatku, więc zdecydowanie bardziej przemawia do mnie bs. A kolor sam w sobie jest śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Obydwa są świetne. A Lapis of Luxury chodzi za mną od zeszłego lata :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że to jeden z najfajniejszych Essie. Mieli wtedy złoty strzał: Lapis i Turquoise&Caicos w czterolakierowej kolekcji!

      Usuń
  4. przyjemny, wiosenny odcień. Boxer shorts podoba mi się bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie BS - jest śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  6. o, tak! tego koloru szukam :) lista chciejstw coraz dłuższa, a miejsca magazynowego coraz mniej >.<

    OdpowiedzUsuń
  7. od bardzo dawna szukam takiego koloru, teraz już wiem po który lakier sięgnąć :)
    Piękny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładniutki, lubię takie Milkowe fiolety.

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajne, oba niemal ientyczne, essie minimalnie ciemniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie lawendowe odcienie lakierów :) cudowności :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Po pierwsze jak czytam Twoje posty to jestem zachwycona językiem i formą, po drugie lakier jest piękny, bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mania bejbe, muszę tekstem odwrócić uwagę od moich lamerskich zdjęć :>

      Usuń
  12. oba fajne, lubię takie fiolety :)

    OdpowiedzUsuń
  13. świetna nazwa hehe i co za kolorek <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się, ale mam podobny z OPI :) A Lapiz of Luxury nie jest bardziej niebieski? Tak wygląda w sklepie i powoli go już skreślałam z listy, ale fiolety bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, słuszna uwaga! Też byłam o tym przekonana - w końcu nazywa się "lapis". Porównania nie miałam w planach, ale sięgnęłam do szuflady z lakierami, żeby dokładnie opisać kolor i... coś mi nie do końca grało. Patrzę na naklejkę: Lapis! WTF?! Może mój się utlenił (staruch jest) i złapał inne nasycenie niebieskości? Nie wiem. Ale kalibrowanie monitora też robi swoje - u każdej kolor będzie wyglądał trochę inaczej. BS ma w sobie tę niebieskość, to nie fiolet z różowym podbiciem.

      Usuń
  15. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarza :o)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie mi się podoba! Bardzo ciekawy odcień fioletu:D

    OdpowiedzUsuń
  17. oba śliczne! kocham fiolety na pazurach :)

    OdpowiedzUsuń