Nie lubię pompatycznych tekstów na temat rzeczy codziennego użytku. Ale jeśli się kiedyś zdecyduję, ten jegomość będzie w pierwszej dziesiątce lakierów, które będę wychwalać.
Glacier Bay Blues to black label, jest częścią kolekcji kanadyjskiej z 2004 roku. Niebiesko-zielony duochrom, czyli tzw.peacock. Niebieskie tony to teal, morski, szafir i granat. Zielone to szmaragd, świerk (seriously?!). A pomiędzy nimi fiolet. Tak na co dzień, bez wygibasów pod różnymi kątami, wygląda granatowo, ale ze względu na shimmerową formułę duochromu - nie jest ani trochę płaski. Przeważają tony niebieskie i fioletowe, zieleń widać tylko pod pewnym kątem. Ale sama świadomość, że ona tam jest czyni z nas moralnych zwycięzców \m/
Powinnam zrobić porównanie do nubarowego Peacock Feathers, bo już na pierwszy rzut oka widać różnicę. Jednak to ten sam typ i jeśli macie Nubarka - nie trzeba polować na Glaciera. No chyba, że wewnętrzny imperatyw Wam każe. Albo jesteście zboczone (jak ja) :oP
One of OPI's black labels, but definitely one of the most amazing duochromes ever created by a human. Peacock type, but green is in minority. The blues are the strongest point of this little bastard, you can find also a purple and emerald. A stunner it is. When you already have Nubar's Peacock Feathers you don't need both (seriously?!). Unless you are a maniac (like me) |m/
Niech będzie Nikki Sixx \m/