Moje paznokcie wciąż wyglądają tak, jakbym gołymi rękami odparła inwazję Wikingów. Na domiar złego strasznie się rozdwajają, co pozwala mi wnioskować, że zielony barwnik spożywczy nie sprawdził się w charakterze odżywki. Dlatego, w desperacji, kupiłam białą farbę olejną, czyli Essie Blanc. Nie miałam takiego osobnika u siebie, bo uważam, że powyżej podstawówki noszenie białego lakieru typu korektor jest już słabe. O tyle moje stanowisko nie jest spójne z rzeczywistością, że u innych tego typu mani mi się podoba.
Jedynym podobnym w moim Helmerze jest Orly Pure Porcelain, którego szczerze nienawidzę i Biała Fabryka z Colour Alike, przepiękna zresztą (a tak swoją drogą: jak można nazwać firmę/markę Colour Alike? Jakoś mi się ta nazwa nie klei zupełnie, taka wydumana mocno jest).
No, ale ciągnęło mnie do tej bieli, jakiś taki wewnętrzny imperatyw miałam. I powiem tak: nie wygląda źle na paznokciach. Wręcz wygląda fajnie! Ale ponieważ powiało nudą, zapodałam sobie swoją wersję mani 8+2, czyli horns up \m/
Nubar to czarny maczek i trochę większe kropy zanurzone w przezroczystej bazie. Połączenie tych dwóch kolorów jest banalne i beznadziejne, ale ja kreatywnie realizuję się w ramach przedszkolackich prac ręcznych, więc proszę nie fukać :> Lakier nakłada się beznadziejnie, pierwsza warstwa smuży, druga jest całkiem OK, ale nierówne malowanie widać, niestety.
A propos: jakie jest Wasze najbardziej znienawidzone zestawienie kolorów? U mnie to: 1. czerwony + czarny 2. żółty + brązowy/zielony.
My nails are still in a bad condition, so I've decided to try a polish I was always disgusted with: pastel white. I've picked Essie Blanc and I turned out to be a pretty good choice. I also did my verson of 8+2 mani: horns up mani \m/ Pretty decent, don't you think?
A na koniec trochę naftaliny: stary, dobry Winger. I Reb Beach, który imo jest jednym z najlepszych gitarzystów ever (akurat ten numer jakoś strasznie reprezentatywny nie jest). Zabawne, jak Reb wyglądał kiedyś (taki słodki blondynek-laleczka), a jak teraz - gdybym nie wiedziała, nie zgadłabym :>
A Reb teraz wygląda tak:
Wygląda nadspodziewanie ładnie, zwłaszcza w tym duecie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam biały lakier z takimi detalami!
OdpowiedzUsuńMam jednego białasa i jakoś zalega. Nie znajduję dla niego zastosowania, czuję się w nim jak w białych kozaczkach ;)
OdpowiedzUsuńNo miałam podobnie, ale on mnie przyzywał z Hebe ;-) wytłumaczenia są dwa: albo bycie na no buyu lakierowym spowodowało zmiany w mózgu albo cofam się w rozwoju. Demyt!
Usuńładne połączenie :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie i elegancko :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że Cię pociągnęło do bieli bo wypadła tu znakomicie :]
OdpowiedzUsuńA myślałam, że co najmniej kropki sondą wymalujesz ;p
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to połączenie :)
A nielubianych połączeń kolorystycznych nie posiadam ;p Nielubiane kolory, to już co innego ;)
Hatsu, bejbe, nie mam takiego sprzętu na zakładzie! A gdybym miała, to prędzej bym se w oko tę sondę wsadziłam niż popełniła kropkę ;-)
UsuńSkeff jesteś pierwszą osobą u której biały lakier mi się podoba, jestem wręcz zachwycona. BRAWO!!! Z czarnym Nubarem wygląda zjawiskowo.
OdpowiedzUsuńMoje znienawidzone połączenia kolorystyczne: żółty ze wszystkimi innymi kolorami, ale i solo też. Fuj!!!
Czyli był mi przeznaczony i dlatego mnie przyzywał ;-) dziękuję za dobre słowo!
UsuńŁączę się z Tobą w nienawiści do żółtego \m/
Nie spodziewałam się, że biały lakier może tak dobrze wyglądać! Świetne połączenie z czarnym brokatem. Cudo!
OdpowiedzUsuńja też, tak trochę na rockowo haha
UsuńBiel na paznokciach kojarzyla mi sie do tej pory z Jola Rutowicz-dzieki Tobie zmienilam zdanie-wyglada rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńNo sama byłam zaskoczona, bo do tej pory białe paznokcie były dla mnie czymś średnioakceptowalnym.
Usuńta czerń jest fantastyczna:)
OdpowiedzUsuń