Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka. I nie da się z tym walczyć :> Ja odruchowo sięgam po zielone lakiery i wkładam do koszyka... Tak było i tym razem, ale biorąc go z półki już żałowałam zakupu - blada mięta zalega mi kilogramami w Helmerze, a do tego pastelowa... Ten shimmer tylko dawał nadzieję.
No i powiem Wam - jest dobrze. To nie jest taki klasyczny pastelowy lakier, bo jest nie jest kryjący. Oczywiście jest na białej bazie, ale całość raczej delikatna i naprawdę bardzo miła w odbiorze. Z malowaniem gorzej - ja jestem pastelowym debilem, więc raczej bez szans na ładny mani. Ale - jak na moje możliwości - wyszło przezwoicie. Shimmerek jest widoczny na paznokciach, a to dobry test - moje paznokcie zjadają każdy shimmer (nigdy nie widać u mnie takiego migotania, jak u innych dziewczyn :o{). Jeśli nie przeszkadzają Wam prześwitujące końcówki (ja uwielbiam!) i pastelowe wykończenie - będziecie zadowolone.
It is a habit. Cannot figh it :> I just in my nature to reach for every green polish I stumble upon... This tiime it was the same story, but I knew from the start that I was going to regret that choice - I have tons of pale mint in my Helmer and this pastel finish... The only hope was shimmer.
I must tell you - it feels good. It's not a classic pastel - this one is too sheer. Of course the base is white, but rather soft. Painting was the worse part - I am pastel moron, but even though the manicure is pretty decent. Shimmer is quite visible - which is a good test, because my nails feed with one.
No to niech będzie stary, dobry Jon Bon :o)
Welcome our lovely Jon Bon :o)